czwartek, 8 maja 2014

Ten Typ Mes - Trzeba Było Zostać Dresiarzem [Recenzja]




    Strach jaki odczuwałem wkładając ten nośnik do odtwarzacza pamiętam do tej pory. Nie sprawdzając ŻADNYCH singli, czytając opinie ludzi miałem lekkie obawy, widząc teksty "odpłynął" "przekombinowane" byłem nieco poddenerwowany. Okazując się niepotrzebnie.

  Obserwując troszkę lepiej postać Piotra Schmidta, zwanego również Mesa, wiemy że to nie jest przeciętny "hip-hopowiec" i potrafi zaskoczyć każdego. Tego oczekiwałem odnośnie nowego albumu, oglądając zapowiedź i znając tytuł LP wiedziałem, że mnie Piotrek nie zawiedzie.
Nadszedł długo oczekiwany dzień, odbierając ją od Kuriera myślami byłem już w trakcie odsłuchu. Od razu rozpakowałem przesyłkę i wsadziłem płytę do odtwarzacza. W trakcie odsłuchu nasunęła mi się myśl, Flow Typa to jest istny majstersztyk, dopracowane do perfekcji, jest w stanie oswoić każdy bit. Codzienność jaką opisuje Mes, staje się bardziej groteskowa, przez co słucha się tego ciekawiej. Uraczyły mnie w tej płycie refreny, gdzie jeden jest lepszy od drugiego. Sposób rapowania, jaki prezentuje Mes, jest czymś niespotykanym. Jest w stanie opowiadać o niczym konkretnym, ale w taki sposób, że słucha się tego z ciekawością. Numer otwierający solidny, bez rewelacji, ale na plus. Ikarusałka to jeden z moich faworytów chyba przez tematykę, oraz sentyment do autobusów marki Ikarus. Następne utwór słaby, ale o tym później, dochodząc do numeru 9. LOVEYOURLIFE na który narzeka tyle osób to świetny eksperyment. Musimy jednak poczekać, aż polska mentalność będzie nieco bardziej "otwarta" i będzie się propsować takie utwory, dla mnie jak najbardziej plus.

Muzycznie "Trzeba było zostać dresiarzem" stoi na wysokim poziomie, za warstwę muzyczną nie odpowiada byle kto tylko takie postacie jak : L.A z  White House, Dj Eprom SoDrumatic czy Stona. Album ten jest bogaty w różnego rodzaju historie, zaczynając o działce, kończąc na taksówkach. "Ochroniarz Patryk" to najciekawsza historia, ze świetnym podkładem. Nie jest to typ płyty, na której każdy utwór jest w podobnym klimacie. Każdy znajdzie coś dla siebie, dlatego słuchanie płyty w całości może sprawić trudność. Na pewno na + są goście, Andrzej Dąbrowski ,Olaf Deriglasoff, na prawdę urozmaicili utwory. Nawet gościnna zwrotka Ryszarda nie jest tragiczna i da radę ją przesłuchać bez większych problemów. Na płycie jako gość pojawił się również Piotr Schmidt w kawałku "Nie skumasz jak to jest". Największym nieporozumieniem ten płyty jest "Janusz Andrzej Nowak", ze względu strasznie ubogi bit. Refren ratuje utwór. Na pewno "Nuda (Na Przystawkę, Danie Główne I Deser)" to jeden z lepszych jak nie najlepszy kawałek na płycie. Czekam na więcej kawałków w klimacie "Oni wciąż biegają", świetna nawijka Mesa, przy doskonałym bicie Dj'a Eproma.

"Trzeba było zostać dresiarzem" to kolejna płyta Mesa, w której nie stosuje użytych patentów tylko szuka czegoś nowego. "Kandydaci na Szaleńców" zostają jego najlepszą płytą, ale taka płyta jak ta była potrzebna w jego dyskografii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz